Na pytanie czym jest blogowanie, często odpowiada się, że blogowanie to prowadzenie publicznego pamiętnika. Jest w tym dużo prawdy, nawet powiedziałbym, że bardzo dużo. Z Wami – Drodzy Czytelnicy dzieliłem się strachem przed moim pierwszym atakiem na 2:30 w maratonie, radością z życiówki na 10 km, żalem, jaki czułem gdy skręciłem kostkę, szczęściem, które ogarniało mnie po wbiegnięciu na metę górskiego biegu na 100 km. Tyle upadków i po każdym następował jeszcze większy wzlot. To tyle tytułem wstępu – dość osobiście – ale taki również jest blog, osobisty.
Na fali wzlotów
Wystartowałem dzisiaj w 4. biegu z cyklu City Trail we Wrocławiu. O korzyściach z takich startów i ich celu pisałem w tekście – Start kontrolny w zawodach – dlaczego jest tak ważny? Polecam ten wpis wszystkim, którzy zastanawiają się, po jakiego diabła biegać w styczniu wyścig na 5 km? Moja życiówka na 5 km pochodzi z marca 2016 roku, jest to dokładnie 15:35. Życiówka nieoficjalna, ale nabiegana właśnie na trasie wrocławskiego City Traila. Byłem wtedy w genialnej formie, tydzień później pobiegłem 10 km w 31:35, co nie mieściło się wówczas w głowie, nawet mi samemu. Od tamtej chwili, aż do później jesieni 2018 roku, nie pobiegłem nic szybszego. Niestety, nie dlatego, że nie miałem ochoty, po prostu kontuzja, później również rodzaj treningu, a po drodze duża niechęć do szybkiego biegania sprawiły, że tempo 3:07 było dla mnie poza jakimkolwiek zasięgiem – nawet zasięgiem wyobraźni.
Dzisiaj na mecie biegu zameldowałem się z czasem 15:36. Niby tylko 5 km i to po lesie, a cieszy mnie jak ta życiówka sprzed blisko 3 lat. Radość jest tym większa, że od listopada do stycznia na poprzednich odsłonach CT zanotowałem czasy: 15:39 i 15:37. Nigdy wcześniej nie biegałem tak szybko i tak regularnie. Nie zapeszając, wierzę że takie wyniki oznaczają stabilizację na poziomie, który dawniej był dla mnie szczytem dyspozycji.
15 minut i 36 sekund biegu, a radości i pozytywnej energii co najmniej na kilkadziesiąt godzin. Nie mogę się tego wyprzeć – jestem na fali wznoszącej i cieszę się, że ten okres łączy się z falą wznoszącą bloga. W poprzednim tygodniu dostałem raport odwiedzin 140minut.pl i aktywności czytelników => zanotowaliśmy kolejny rekord. Od 3 miesięcy liczba czytelników średnio odwiedzających witrynę, wzrasta nieustająco z tygodnia na tydzień. Wiem, że jest to efekt położenia nacisku na jakość i systematyczność publikowanych treści, co jeszcze bardziej motywuje mnie do dalszej pracy nad blogiem i jego wartością.
I właśnie tym krótkim wpisem chcę Wam Drodzy Czytelnicy podziękować! TAK! W połowie stycznia, bez specjalnej okazji, po prostu, że jesteście na blogu kiedy wygrywam, i kiedy idzie pod górkę. Jeszcze raz wielkie DZIĘKI!
P.S.
Dawid śpiewał, że „nie ma fal”. Dawid się mylił. Dwie fale jednak są – na blogu i w mojej formie – dwie wznoszące.
Wielkie gratulację i wielkie dzięki za regularne wpisy! Dzięki Tobie usystematyzowałem trening, mam fundament pod to jak go funkcjonalnie archiwizować, zaplanowałem starty i prę do przodu, czekając na kolejne wpisy na blogu. Dość powiedzieć, że dzisiaj zamówiłem Nike Pegasus 35, także jeśli w następnym wpisie subiektywnie ocenisz, że piwo na koniec dnia to znakomity pomysł, również się dostosuję 😀 Zdrowia i przyczepności na śliskich drogach!
Mogę odpisać tylko jedno Michał – jeżeli będę robił ranking TOP 3 komentarzy na blogu, to masz mocną nominację do tego grona :). Dzięki!
Każde działanie powoduje skutek, zatem skoro u Ciebie jest on tak zadowalający to znaczy, że dobrze działasz ☺
Jest lekkie pióro, wiedza i inteligentny humor ? -> blogerzy świata bójcie się o swoje statystyki!!
Tak trzymaj zarówno z treningiem jak i blogiem, powodzenia ?
Dzięki, zero presji ;).
Super się Ciebie czyta, dzieki ze dzielisz sie swoja wiedzą, pozdr.
Miło mi że są chętni na jej odbiór. Również dziękuję. 🙂
?. Gratulacje!
? Dzięki!
I nie ma sie co dziwic, bo obecnie w polskim internecie jest to jeden z najlepszych (jesli nie najlepszy 😉 ) blogow biegowych. Duzo konkretnej wiedzy, podanej w prosty sposob i z humorem. Ewenement, bo wiele podobnych miejsc obnizylo loty lub stalo sie glownie tablica reklamowa. Gratulacje i wszystkiego najlepszego, w tym wynikow. Pozdrawiam
Dzięki, bardzo motywujące słowa. Będę się starał. 🙂
Fale byly tez na starcie CT 🙂
No tak, słuszna uwaga, to już trzy, a w zasadzie cztery, mamy na koncie 😉