Jakiś czas temu, podczas cotygodniowego przeglądu wydarzeń branżowych (branży biegowej naturalnie), natrafiłem na zdanie, które zapadło mi wyjątkowo mocno w głowie: „Ludzie biegają ze słuchawkami, ponieważ boją się własnych myśli”. Uwielbiam takie dywagacje na granicy filozoficzno-psychologicznej. Niby zwykłe zdanie, a jednak pobudza do myślenia.
25%
Kiedyś wpadła mi w ucho chwytliwa statystyka: co czwarty polak ma zaburzenia psychiczne. Zawsze wspominam o tym w większym gronie aby rozluźnić atmosferę. Trochę to zabawne, trochę przerażające, ale jak się nad tym zastanowić, to całkiem prawdopodobne. Wszystkie fobie, uprzedzenia, zaburzone relacje z bliskimi, lęki, i czort wie co jeszcze, 25 % społeczeństwa – brzmi realnie.
Głosy
Podobno jak się słyszy różne głosy, które podpowiadają tobie co powinieneś robić, to nie dobrze. Jeszcze gorzej, kiedy zaczniesz się do tego przyznawać. Grupa ludzi, która nadała sobie status zdrowych, na podstawie wzajemnej obserwacji, nazywa tych od wewnętrznych głosów – chorymi. Mieli prawo, w końcu rządzi demokracja.
Komunikacja intropersonalna
Nie pomyliłem się, chodzi mi dokładnie o przedrostek intro, a nie inter. Zdecydowana większość osób zapytana o to, jaka forma komunikacji dominuje w ich życiu odpowiada, że komunikacja z drugą osobą. Guzik prawda!
Najczęściej komunikujemy się sami ze sobą. Nośnikiem informacji są nasze myśli. Stajemy przed lustrem i myślimy: „Dobrze dziś wyglądam!”, otwieramy lodówkę: „Muszę kupić ser i mleko.”, słyszymy deszcz za oknem: „Będę potrzebował parasolki!”… i tak bez końca, ciągła komunikacja z samym sobą.
Brutalny mem…
… przeleciał ostatnio przez moją tablicę na fb. W skrócie wyglądał tak, że jeden przedstawiciel pokolenia „Z” zwracał się do innych osób swojej generacji, słowami: „Widziałem dzisiaj dziwnego człowieka. Siedział w kawiarni, nie słuchał muzyki, nie pisał sms, nie kręcił „snapa”, nawet nie czytał. Po prostu patrzył przez okno.”
Siła operacyjna naszego mózgu
Można się z tym nie zgodzić, ale nasz mózg nie lubi próżni. Nie przechodzi w stan „zawieszenia”. I tutaj łączą się powyższe akapity. Ludzie, w tym również biegacze, chętnie wypełniają przestrzeń operacyjną mózgu różnymi metodami, m. in. słuchaniem muzyki. Gdy ograniczamy ilość informacji wpadających z zewnątrz, większa uwaga zaczyna być przekierowywana na analizę przetrzymywanych danych, co skutkuje – myśleniem.
Głupio-mądry
Ja również często biegam ze słuchawkami, ale warto czasem posłuchać własnych myśli. Bywa tak, że urodzi się z tego coś dobrego, jak chociażby krótki tekst o zaburzeniach psychicznych autora i jego wewnętrznym głosie:
„Jestem zbyt dumny, żeby pisać byle teksty. Zbyt pewny siebie, skoro o tym piszę. I z pewnością nie wykazuję się zbytnią skromnością. Byle tylko poczuć, że jestem sobą:
– tylko kim, w zasadzie jestem?
Chcę być szczęśliwy, zażywać serotoninę. Uśmiechać się do lustra w samozadowoleniu. Mieć grono popleczników i jednego wroga, który nie pozwala mi odpocząć – ambicję. Chcę być alfą, niech młodzi na mój widok mówią: „O mega”, starzy: „dobry Boże!”, a prorocy:
– kto u licha?
Chcę założyć rodzinę. Mieć za żonę – pewność, aby zawsze była u mojego boku. Za kochankę – satysfakcję, tylko ja będę o niej wiedział. Nie zniósłby tego mój ojciec – honor, który widzi we mnie, samego siebie. W końcu, przez życie kroczy z moją matką – nadzieją:
– czyją matką jest nadzieja?
Przedstawiciel Generacji Z, bloger z dysleksją, filozof amator, ambitny biegacz, zwyczajny niezwykły.”
Dobry tekst Andrzeju.
A myślałem że tylko ja jestem taki „powalony” 🙂
Weź ty lepiej załóż te słuchawki i puść sobie Martyniuka.
To urzekające, gdy po ponad 4 latach jeden czytelnik odpowiada drugiemu na komentarz. Styl pozostawia wiele do życzenia, ale trzeba oddać, że jakikolwiek styl jest lepszy niż brak stylu. 🙂
Mądrego to głupio nie przeczytać 😉
Moja żona (psycholog) mawia, że nie ma ludzi do końca normalnych, są tylko niezdiagnozowani. Coś w tym jest 😉
@25%
Jeżeli istnieją takie dane, w co szczerze wątpie, gdyż w Polsce nadal osoby chore psychicznie są piętnowane stąd lęk przed psychiatra, psychologiem, co z kolei prowadzi do braku diagnozy – zaklładając, że takie dane gdzieś nawet powstały to są one nierzetelne i nietrafne. Taka zawyżona liczba wynikałaby, z próby wyłudzenia wyższej stawki emerytalnej (patrz wzrost zaburzeń psychicznych, a obowiązkowy pobór do czynnej służby wojskowej) czy popularnej w Polsce (choć też często niezdiagnozowanej) choroby alkoholowej. Fajny tekst na imprezy, niestety zero wartości merytorycznej.
@Głosy/Komunikacja intrapersonalna
No to jak to w końcu jest? Raz piszesz, że jest to normalne, że się słyszy głosy, a raz, że przez społeczeństwo jest to oceniane jako coś poza normą? To co nazwałeś komunikacją intrapersonalną jest to po prostu myślenie i nikt nikogo za MYŚLENIE nie szufladkuje jako osoby chorej psychicznie. Z sytuacją chorobową mamy do czynienia, kiedy nie jest to nasz własny głos (omamy słuchowe, to co zapewne miałeś na myśli – słowo klucz – w schizofrenii). Osoba z takimi omami nie potrafi odróżnić a często jest święcie przekonana, że głos ten nie jest wytworem wewnętrznym.
@Brutalny mem
Niesamowicie brutalny, ciekawa historia. Jakiś wniosek?
@Siła operacyjna naszego mózgu/Głupio-mądry
Ze wszystkim się można nie zgodzić. Znowu zaprzeczenie samemu sobie. Najpierw piszesz, że ograniczając informacje wpadające z zewnątrz pobudzamy mózg do myślenia, a akapit niżej, że warto wyjąć słuchawki i posłuchac własnych myśli. To kiedy człowiek w końcu myśli? Nawiązując do akapitu wcześniejszego myśli zawsze i bez przerwy, nawet w nocy, nieświadomie w formie marzeń sennych. Muzyka z kolei pozwala na zmianę nastroju, emocji czy motywacji, stąd często „ludzie, w tym TEŻ BIEGACZE” podczas treningu preferują słuchanie muzyki, co nie znaczy, że nie obserwują i nie kontemplują otoczającego świata a ich myśli są skierowane jedynie do wewnątrz.
A i ładny wierszyk. Couchingowy Paulo Coehlo.
Dzięki za dogłębną analizę 🙂
Jednak za małą wagę przywiązałeś do tytułu tekstu.
Jeżeli cały tekst jest napisany jako żart, nie mający nic wspólnego z rzeczywistością a zawarte w nim przemyślenia(?) są tylko prowokacją to zwracam honor.
Świetny tekst. Z pewnością bieganie bez słuchawek odczuwam jako „pełniejsze” i relaksujące.